WielkołNoc na Śląsku
autorem artykułu jest Robert Maicher
Tym razem trochę wiejskiego folkloru – sam urodziłem się na małej, śląskiej wiosce i nigdy nie wypierałem się swoich korzeni: nie można zmierzać dokądkolwiek, nie wiedząc skąd się pochodzi.
A więc zaczynamy: święta Wielkiej Nocy, nie tyle „na Śląsku”, co „po Śląsku”…
Nołprzod jak wszandzie je Wielki Tidziyń. Czwartek i piontek do kościoła – inaczi nie może być. Matka durch godała: nie ma świont do kogoś chto nie boł w kościele.
Z perspektywy nołmłodszich, ciekawiej je już w Wielkoł Sobota. Zaczynoł sie od świyncynia pokarmow. Szczególnie te najmniejsze dziecka majom wtedy swoje piyńć minut. Każde wyposażone w koszyczek, a w nim obowiązkowo: jajca – znak życia, sol – znak ochrony przed zgerowaniem. Braknonć nie może tyż sznitow chleba, konska wosztu i baranka z ciasta. W tym roku widził żech w chnet każdym koszyczku zajonca z szokolady :)
Po powrocie ze świyncynia pokarmow – ciąg dalszi atrakcji: robimy gniołzdo do zajonca. U mje na wiosce nigdy nie było tradycji chowania zajonca w zygrodce, ktorego dziecka potyn szukały. My zawsze w sobota robiyli do niego gniołzdo z siana i w tym gniołździe zawszy znojdywali my prezynty. Teraz wiam, że to były bajki dla dzieci – ale wtedy sie po prostu w to wierzyło.
Niedziela zaczynoł się od mszy o szosti rano, a poten wielky, wspolny, rodzinny śniołdanie. Stoł koniecznie musi być przikryti biołym tisztuchym.
Natomiast po obiedzie zaczynoł sie wiekie polowanie na zajonca. Co dwadziejścia minut lołce se obejrzeć eli już boł i eli coś przinios. Aż w końcu chtorygoś razu w sobota zrobione gniołzdo je połne: wszandzie vol szokoladowich jajec, zajonców, cukerków itd.
No i w końcu momy pyndziałek – loni pyndziałek. Od rana leje sie dziołchy wodom – czi to sikołwkoma, abo i ajmroma. Chopcom se to podobał – frajda na sto dwa!
No a wtorek? Wotrek zajś cza było pewnie iść do szkoły i pisac wypracowanie jak to sie spyndziyło świynta…
Robert Maicher
http://www.robertmaicher.pl
--
Robert Maicher - "Truskawkowy Milioner" - prawdziwa historia Milionera. Od zbieracza truskawek do pierwszego miliona w wieku 26lat.
kontakt@robertmaicher.pl
http://www.robertmaicher.pl
Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl